Roman Kostrzewski. Głos z ciemności

Roman Kostrzewski. Głos z ciemności

Głos z ciemności jest opowieścią człowieka, który idolem być nie chce, który się do tego nie nadaje i doskonale o tym wie„.

Chciałbym złośliwie napisać, że najlepszą częścią tej książki jest wstęp Łukasza Orbitowskiego, ale tak nie jest. Roman Kostrzewski jest postacią znaną w rodzimym środowisku muzycznym. Wiele osób, w tym ja, traktuje go obecnie z przymrużeniem oka. Bo Pan Roman to taki folklor. Niby legenda, bo przecież wkładu w historię polskiej muzyki odebrać mu nie można. Z drugiej strony jego działania otaczała zawsze specyficzna aura, której osobiście nie potrafiłem brać do końca na poważnie.

I taka jest ta rozmowa. Szczera, bo nie stroni od trudnych tematów dzieciństwa i wieku dorastania. Elokwentna, bo Roman błyszczy – zwłaszcza w tematach z dziedzin filozofii, religii i sztuki. Gorzka, bo czuć żal do losu, wytwórni i Luczyka. Odniosłem wrażenie, że wiele wspomnień uległo zniekształceniu i wyidealizowaniu. Świadomie nie koryguje ich przepytujący Mateusz Żyła. W ten sposób poznajemy Romana obrońcę słabszych, czy Romana walczącego z komunizmem.

Fani Kata znajdą w książce analizy tekstów Romana i oszczędną historię zespołu. Mamy również garść anegdot z tras koncertowych i studia nagraniowego.

„Głos z ciemności” zawodzi mnie przede wszystkim zachowawczością i permanentnie odgrywaną pozą. Roman Kostrzewski wciąż gra swoją rolę, a jego interlokutor przystaje na tę grę.

Roman Kostrzewski. Głos z ciemności. Roman Kostrzewski, Mateusz Żyła. Sine Qua Non. 2016.